To nie jest tak, że ja nie chcę nic napisać albo nic nie robię. Ja najzwyczajniej w świecie nie mam czasu ... na nic. A najgorsze jest to, że nie mam czasu dla dziecka, dla męża no i dla siebie. Mam nadzieję, że niedługo sytuacja się uspokoi. Strasznie ciągnie mnie do szydełka, do czółenek no i do papierowych tutek, że aż mnie skręca. Krzyżykowy domek (a raczej jego komin) zerka na mnie co wieczór z szafeczki przy łóżku a ja tylko odwracam głowę i udaję, że go nie widzę.
Jeszcze tydzień, no może dwa i w pracy będzie spokojniej (mam nadzieję).
Na razie ....aniołek - dla mamy
z gazety :)
To ja wcale się nie dziwię że czasu nie masz - takiego łaniołka zrobić to jet sztuka ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś :)
UsuńRewelacyjny ;) Widać, że wykonany bardzo dokładnie i staranie.
OdpowiedzUsuńCudny aniołek, jeszcze takiego nie wiedziałam. Podoba mi się papierowa wiklina, ale, niestety, nie na wszystko jest czas...
OdpowiedzUsuńAniołek jest moim pomysłem (przynajmniej w całości :) więc faktycznie ciężko go znaleźć. Moja kreatywność polega jednak tylko na poskładaniu ze sobą kilku elementów :)
UsuńCudny aniołek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńWiem o chodzi, mam podobnie masa spraw na głowie - trzymaj się :), może już nie długo :). Aniołek przepiękny !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu. Właśnie wypatruję tych dni, kiedy już będzie lżej ale jakoś się nie zapowiada :(
Usuń